Nie ukradła ci faceta. On sam poszedł (albo został, jak chciał)

Udawała przyjaciółkę i ukradła mi faceta. No większej bzdury nie słyszałam. On nigdy nie był z tobą. Powinnaś się cieszyć, że miał jaja, żeby pójść w długą z koleżanką, a nie kisić się przy tobie przez dwie dekady z romansem na boku.

Bo co lepsze? Żyć w iluzji i grać rodzinę przed znajomymi, czy dostać prawdę na tacy w pierwszym sezonie tej kiepskiej telenoweli? Sorry, ale wolę cios w szczękę niż udawaną czułość z ręką na dwóch telefonach.

Jakbym miała koleżanki, przez które ktoś zaczyna się mną interesować tylko po to, żeby je „zarwać”, to po trzecim spotkaniu zabierałabym go na imprezę ze znajomymi. Nie po to, żeby się chwalić. Po to, żeby obserwować. To najlepszy crash test dla relacji. Jak ktoś nie wie, czy chce być z tobą, wystarczy dać mu wybór wcześniej niż później.

Wolę usłyszeć „zostaję” zanim zdążę się zakochać, niż „odchodzę” po wspólnym kredycie. Kobiety mają prawo do błędów, ale mają też prawo się zabezpieczać. Emocjonalnie. I zdroworozsądkowo.

I jeszcze jedno. Przypomniała mi się sytuacja z pracy. Siedzę zmęczona, niewyspana, marudzę. Mówię z uśmiechem do kolegi: „Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, niech mnie ktoś przytuli.” A on, całkiem poważnie, odpowiada: „Mam narzeczoną.”

Kolejny przykład? Bardzo proszę. Kiedyś zażartowałam, że klient przyniesie cały dysk materiałów tylko dla mnie, żebym mogła zrobić fajną stronkę. I zrobiłam. Pewnie dawno już wymienili ją na nowszą. Ale klient? Od lat siedzę tylko na jednej ławce. Nie było żadnych prób, żadnych gestów, żadnych sugestii. Można? Można.

Więc dziewczyno, ogarnij się zanim stwierdzisz, że kobieta mogła ukraść mężczyznę. Jeśli do tego dojdzie – serio – dzwoń na policję, bo to już porwanie (też żarcik, żeby nie było).

Prawda jest taka, że mężczyźni potrafią. Potrafią być lojalni. Potrafią być zakochani. Potrafią postawić granice. A ich partnerki i tak są zazdrosne i niepewne, że „znowu coś się wydarzy”.

Wierzcie mi, baby – oni dają radę. Czasem są po prostu... koleżeńscy.


Kobieta i mężczyzna siedzący na ławce w parku, rozmawiają przyjaźnie; tekst na zdjęciu: „Nie ukradła ci faceta. On sam poszedł. Albo został, bo chciał.”