Schemat nie zna przerwy: komentarz działa zawsze
Wystarczyło kilka żartobliwych słów pod zupełnie innym filmikiem. Ot, internetowy gag. Trener życia zrobił swoją klasyczną scenkę: on mówi „ładnie dziś wyglądasz”, a ona na to „tylko dziś?”. Internet to zna, internet się z tego śmieje. Ja też.
Napisałam w komentarzu coś lekkiego. Nic wielkiego. Nic, co mogłoby prowokować kolejny atak. A jednak.
Znów pojawia się on. Ten sam głos. Ten sam mechanizm. Ta sama narracja: „Jezu kobieto, odpuść w końcu.”
I właśnie o to chodzi. Schemat nie zna przerwy. Tu nie chodzi o to, czy mówisz na poważnie czy dla żartu. Nie chodzi o to, czy temat jest neutralny czy kontrowersyjny. Chodzi o sam fakt, że mówisz.
Dla ludzi tego formatu kobieta, która zabiera głos – niezależnie od tematu – zawsze przekracza niewidzialną granicę. Ich granicę. Bo według nich:
- Masz prawo mówić tylko wtedy, gdy ci wolno.
- A gdy już mówisz – lepiej, żebyś szybko przestała.
- A jeśli nie przestajesz – dostaniesz tekst na odchodne: „odpuść już”.
Problem w tym, że ja nie mam zamiaru odpuszczać. Nie dlatego, że chce mi się wdawać w niekończące się dyskusje z każdym samozwańczym obrońcą męskości w internecie. Dlatego, że nie muszę milczeć, kiedy ktoś nie znosi faktu, że istnieje kobieta, która potrafi odezwać się po swojemu.
Technologia 2025. Mentalność 1325. Schemat się nie zmienia. Więc tym bardziej: piszemy dalej.