Sukces nie przychodzi sam.

Pandemia doskwiera. Przeglądając Netflix’a, często trafiam na ekranizacje sylwetek najróżniejszych ludzi. Czasami są one na tyle ciekawe, że zaczynam interesować się nimi. To jak kupowanie książki po przeczytaniu tyłu okładki. Tak odkryłam Madam C. J. Walker, bohaterkę serialu Własnymi rękoma: Historia Madam C.J. Walker. Zaintrygowała mnie tak bardzo, że postanowiłam na jeden dzień odłożyć kurs z After Effects i przyjrzeć się jej. 

Czasy, w których żyła Madam były trudne. Niestety żaden film czy serial nie odda życia takiej osoby. Reżyser ciekawie przedstawił nie tylko bohaterkę, ale również niektóre kwestie dotyczące biznesu, relacji, tolerancji rasowej, jak i orientacji seksualnej. 



Jaka była jej historia?

Madam C. J. Walker często wspominała, jak zostawił mąż, ponieważ była zaniedbana. Trudy życia i stres sprawiły, że zaczynała tracić włosy. Bardzo przeżywała ich utratę. Pewnego dnia do jej drzwi zapukała kobieta, która sprzedawała preparat do włosów. Pomogła jej. Madam ułożyła sobie życie na nowo. Jak twierdziła, piękne włosy dodawały jej pewności siebie. Po obejrzeniu serialu stwierdzam, że nigdy tak naprawdę nie była pewna siebie. Błędem jest budowanie tego na podstawie swojego wyglądu. 

Madam C. J. Walker była tak zachwycona tym specyfikiem, że postanowiła go sprzedawać. Niestety znowu została odtrącona. Przecież jest tylko praczką. Emocje narosły w niej tak bardzo, że zabrała kilka sztuk bez pytania i sprzedała. Uważała to za dowód wykazania się. Udowodniła, że da radę. Przecież pieniądze przyniosła, nie zatrzymała dla siebie. Została oskarżona o kradzież. Powinna błagać o pozwolenie udowodnienia swojej wartości? Zapewne ciągle słyszałaby odmowę i obelgi pod swoim adresem. 

Madame miała odwagę wyjść do ludzi i zrobić coś więcej 

Stwierdziła, że metodą prób i błędów dojdzie do tego, jak jest zrobiony kosmetyk. Przy okazji ulepszyła produkt na podstawie opinii osób, które stosowały poprzedni specyfik. Czy można uznać to za kradzież? Nie w dzisiejszych czasach. Firm kosmetycznych jest mnóstwo. Wystarczy iść kupić szampon. Może wtedy było takie prawo. Natomiast teraz każdy producent ma obowiązek wymienić skład produktu na opakowaniu. Wszystkie kosmetyki różnią się recepturą, ale nie ujawniają istotnych szczegółów — proporcji. 

Osiągnęła sukces mimo toksycznego związku.

Żyła przeszłością. Przykre doświadczenia mocno rzutowały na to, w jaki sposób podejmowała kolejne decyzje. Na początku uważała Pana Walkera za dobrego męża. Cieszyła się z jego obecności w jej życiu. Oglądając tę historię, już na początku często negował jej pomysły. W końcu ulegał żonie.

Walka o władzę. Jestem mężczyzną i rządzę w tym domu.

Natomiast mojej uwadze nie umknęło to, że podchodził do wszystkiego niechętnie. Ostatecznie w nazwie firmy było jego nazwisko. Czy to oznacza, że firma należała do niego? Nie. Również nie powinien kłócić się, aby móc decydować o losach firmy, mimo że mieli wspólnotę majątkową. Tylko Madam była jedynym motorem napędowym. Po przeprowadzce do nowego miasta biznes nie szedł zbyt dobrze. Miał zawód. Mimo to nalegał, aby iść pracować do hotelu. Koniecznie razem. Jeśli nie wierzył w produkt, to dlaczego nie poszedł sam? Madam była praczką i nie chciała tam pracować. Oznaczałoby to nie tylko niskie zarobki, ale złe traktowanie. Ta wizja była tak bardzo motywująca, że ponownie poszła na targ.

Co sprzedaje lepiej? Dobry produkt czy lepsza reklama?

Madam C. J. Walker, aby zachęcić kobiety do wypróbowania produktu, opowiadała swoją historię. Każdy jakąś ma. Ja swoją przedstawiam, tylko jeśli padnie takie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej. Teraz myślę, że to chyba jest błąd. Historia Madam nie jest szczególna, nie porywa. Natomiast jest autentyczna i opowiadana z przekonaniem. Przede wszystkim wierzy w nią osoba, która o tym mówi. Dlatego ludzie kupują produkt, testują. Wracają i mówią, jak sprawdził się u nich. 


Tymczasem życie prywatne daje w kość…

Mężczyźni z jej najbliższego otoczenia byli różni. Zięć i mąż zawodzili raz za razem — zarówno w biznesie, jak i prywatnie. Choć z teścia była pociecha. Nawet gdy  rozstała się z jego synem, powiedział jej, że da sobie radę. Dlaczego rozwiedli się? Pan C. J. Walker miał wyrzuty o brak wpływu na rozwój firmy. Nie czuł się przy swojej żonie jak mężczyzna. Nie decyduje, nie rządzi. Żona nie uległa prośbom o seks, wspólnie spędzany czas czy wyjazd na urlop, aby skorzystać z tego, na co zapracowali. Jednak coś robił w firmie, ale nie był zaangażowany tak jak ona. Jakby nie wiedział, którą ścieżką iść. Znał się na reklamie, mógł założyć własny biznes.

Mężczyźni potrafią być upierdliwi i natrętni jak chcą zdobyć kobietę. Natomiast tutaj nie chciał wykazać się kreatywnością, tylko poszedł w agresje, awantury. Miała być posłuszna. Zamiast rozmawiać, wtargnął pijany na spotkanie biznesowe. Straciła kontrakt.

Dziś też są takie problemy w związkach. Choć częściej słyszy się, że to mężczyzna pracuje do późna, a żona marzy, aby być jego najlepszym klientem. Niestety niejednokrotnie zdarza się, że związki po prostu umierają. Nikt nie jest winny.


Co mogłoby wydarzyć się, gdyby Madam C. J. Walker bardziej zrównoważyła swoje życie?

Cały czas żyła w przekonaniu, że powinna być piękna — tak skrzywdził ją były mąż. Natomiast rozwinęła firmę dzięki zaangażowaniu i pomysłom na kolejne produkty. Instynkt marketingowy miała celujący. Czuła klienta. Dała radę mimo braków. 

Przez brak właściwego zarządzania czasem nie zaspokajała swoich potrzeb. Prawdopodobnie i tak mogłoby ją czekać wypalenie. Tymczasem zachorowała na nerki. Pozostała po niej spuścizna i niesamowita historia. Została pierwszą czarną milionerką bez rozwoju osobistego, wykształcenia, psychologów, terapii małżeńskiej czy tak modnych dziś coachów. Czy jej motywacja była niewłaściwa? Oglądając serial, można było wyraźnie zauważyć, że nie służyła jej. Miała natomiast kilka powodów, by założyć i rozwijać biznes. Również chciała dotrzeć do kobiet, które znajdują się w takiej samej sytuacji, w jakiej ona była. 

Zaimponowała mi tym, jak podchodziła do rozwiązywania niektórych problemów. Wierzyła w to, co mówi i była wierna swoim przekonaniom. Nawet jeśli ktoś jej „dobrze doradzał” podejmowała decyzje zgodne z sobą. 

Co na to internet?

Znalazłam stronę internetową, gdzie można poczytać co autorka jej bibliografii ma do powiedzenia na temat tego serialu - link tutaj. Netflix podaje, że historia jest oparta na faktach. Przedstawia bohaterkę jako osobę z zaletami i wadami. Ciężko ocenić ją jednoznacznie.