Gorące pytania, które robią przeciąg w głowief
Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że jedno pytanie zadziałało jak przeciąg – nagły, nieproszony i przewracający wszystko w środku? Takie pytania pojawiają się znienacka – i zanim zdążysz sięgnąć po bezpieczną odpowiedź, w Twojej głowie zaczyna się ferment. To nie jest zwykłe „co słychać”. To raczej: dlaczego Myszka Miki pasie owce na leśnej polanie? albo czemu Leonardo DiCaprio poszedł na koncert U2 w dresie?
Nie, to nie są żarty z grupy „absurdalny śmieszek dnia”. To pytania, które otwierają drzwi do zupełnie innego trybu myślenia – takiego, w którym nie chodzi o to, żeby „mieć rację”, tylko żeby pozwolić sobie na błądzenie. Bo właśnie tam rodzi się kreatywność.
Skąd to się bierze?
Nie z nieba. I nie z genów. Umiejętność wymyślania, łączenia wątków, opowiadania historii, które nie mają sensu, a jednak mają – to coś, co się ćwiczy. Nie na siłowni, ale przy ludziach, w działaniu, czasem nawet w popłochu. Wystąpienia publiczne? Jasne. Ale jeszcze ciekawsze są te momenty, kiedy nie masz gotowej odpowiedzi i musisz ją stworzyć na poczekaniu.
Tu nie chodzi o kabaret. Chodzi o myślenie twórcze – czyli takie, które nie pyta o instrukcję obsługi świata, tylko samo ją pisze.
Twórczość kontra schemat
Myślenie kreatywne to nie „fanaberia artystów”. To kompetencja, która daje przewagę w codziennym życiu. Pozwala:
-
Przeskoczyć własne ograniczenia (te w głowie i te w kalendarzu).
-
Rozmontować zasady, które przyjęliśmy bez pytania.
-
Wymyślać nowe ścieżki, gdy stara droga się kończy.
-
Lepiej rozumieć siebie – i innych.
-
Znaleźć rozwiązania tam, gdzie inni widzą mur.
-
Odpocząć od świata, który krzyczy „musisz!”
-
Nabrać dystansu do siebie – i śmiać się z tego, co jeszcze wczoraj parzyło.
-
Złapać wiatr w żagle – nawet jeśli to tylko dmuchawiec.
-
Przestać bać się błędów.
-
Być pewnym siebie – bez potrzeby bycia zawsze „na tak”.
Zabaw się ze mną w myślenie
Na rozgrzewkę – oto trzy pytania. Możesz potraktować je jako pretekst do rozmowy z kimś bliskim albo zapisać odpowiedź w notatniku i wrócić do niej za tydzień. Albo nie wracać wcale.
-
Co ma piernik do wiatraka?
-
Dlaczego śnieg jest biały?
-
Jak wyglądałoby życie, gdybyśmy nie potrafili mówić?
Tu nie ma dobrych odpowiedzi. Są tylko te, które się odważysz wymyślić.
A w grupie?
Kreatywność nie kończy się na pojedynczym „mam pomysł!”. Czasem rodzi się właśnie wtedy, gdy spotykają się różne perspektywy. Klasyczna burza mózgów – może brzmieć jak korpo frazes, ale w swojej esencji to nic innego jak wspólne wymyślanie świata od nowa. I ma swoje zasady:
– nie wyśmiewaj,
– nie przerywaj,
– nie próbuj dominować,
– trzymaj się tematu,
– szanuj dziwność.
Bo z tej dziwności rodzą się rzeczy ciekawe. A ciekawość – to jeden z niewielu luksusów, na które naprawdę nas stać.
Na koniec pytanie
Co by było, gdybyśmy wszyscy żyli zgodnie z instrukcją obsługi? Jedli w milczeniu, pracowali w skupieniu, odpoczywali zgodnie z zaleceniami?
Na szczęście nie musimy się tego dowiadywać. Mamy przecież pytania, które robią przeciąg.