Negocjacje: gra w porozumienie, a nie przeciąganie liny
Nie trzeba być rekinem biznesu, żeby potrzebować negocjacji. W gruncie rzeczy to po prostu rozmowa – taka, która ma prowadzić do porozumienia. Przydaje się nie tylko na salach konferencyjnych, ale i przy kuchennym stole, gdy próbujesz ustalić, kto dziś wyprowadza psa.
Najzdrowszy model? WIN-WIN. Zamiast „kto silniejszy, ten lepszy”, zakładamy, że obie strony mają prawo wyjść z rozmowy z podniesioną głową – i przyzwoitą stawką. A skoro już o tym mowa: jeżeli jedna strona wykorzystuje pozycję siły, druga może i się zgodzi, ale zostawi to po sobie więcej szkód niż zysków. Pracownik, który akceptuje głodową pensję z desperacji, nie będzie lojalny ani zmotywowany – co najwyżej zmęczony, a w skrajnym przypadku – niebezpieczny.
Kiedy wydaje się, że nie da się dojść do ładu, warto otworzyć drzwi ustępstw. Nie możesz zapłacić więcej? Może dasz więcej wolności – elastyczny grafik, mniej godzin, możliwość zdalnej pracy? Niekiedy to właśnie kreatywność ratuje sytuację z pozoru bez wyjścia.
Na tym tle warto przypomnieć słowa Einsteina:
„Wszystko powinno być tak proste, jak to możliwe – ale nie prostsze.”
Zanim zaczniesz negocjować, spróbuj przekonać
Zanim włączysz tryb negocjatora, sprawdź, czy wystarczy… pogadać. Perswazja to nie recytowanie w kółko tych samych argumentów, tylko bardziej zamaszyście. Jeśli coś ma zadziałać, zadziała od razu – bez potrzeby młotkowania. Negocjacje zaczynają się dopiero wtedy, gdy łagodne przekonywanie nie skutkuje.
Zasady, które naprawdę robią różnicę
🔒 Zasady twarde jak beton:
- Nigdy nie dawaj nic za darmo. Jeśli ustępujesz – oczekuj czegoś w zamian.
- Pierwsza oferta? Wygórowana. Nie po to, żeby dostać wszystko – ale żeby było z czego schodzić.
- Z każdym ustępstwem bądź bardziej oszczędny. Inaczej druga strona poczuje krew i zacznie oczekiwać więcej.
- Kto pierwszy rzuca liczbą – przegrywa mniej. Delikatna prowokacja, by druga strona odsłoniła karty, bywa bezcenna.
- Nie dziel negocjacji na części. Rozmawiaj o całości, zobowiązuj się na końcu.
- Zakończ dobrym ustępstwem. To zostaje w pamięci.
- Nie bój się kombinować. Kreatywne podejście otwiera nowe ścieżki.
💡 Zasady oczywiste, ale warte przypomnienia:
- Przygotuj się.
- Zachowuj pozytywny klimat.
- Niemal wszystko da się negocjować.
- Pierwsza oferta? Nigdy nie bierz jej na serio.
🛠 Zasady praktyczne:
- Zacznij powoli. Small talk, poznanie imion, rozgrzewa atmosferę.
- Miej plan. I trzymaj się go, ale nie z uporem maniaka.
- Zaczynaj od drobiazgów. To buduje poczucie postępu.
- Cierpliwość to supermoc.
- Legitymacja. Jeśli nie masz decyzyjności – nie wchodź w negocjacje sam. Jeśli możesz – rozmawiaj z osobą, która ją ma.
- Dobry i zły policjant. Taktyka stara, ale bywa skuteczna.
- Mniejszy zespół = mniej chaosu. Więcej głów to więcej zamieszania.
- Miejsce spotkania też negocjuje. Kto przychodzi, ten bywa bardziej elastyczny. Ale gościnność u partnera może rozbroić jego czujność.
Na koniec – nie bądź naiwny. Ale bądź ludzki.
Negocjacje to nie wojna – to rozmowa z celem. Przygotuj się, określ granice i swoje minimum. Nie zgadzaj się od razu. Jeśli rozmowa się zacina – zmień temat. A jeśli nie możesz porozumieć się w większości spraw, nie podpisuj niczego. Czekaj. Rozmawiaj dalej.
W skrócie?
Idź. Negocjuj, żeby żyć lepiej.
Nie dla przewagi. Dla sensownego kompromisu.
Jim Thomas,
„NEGOCJUJ ABY ZWYCIĘŻAĆ 21 zasad prowadzenia skutecznych negocjacji”